Ostatnia aktualizacja: 19.04.2021
Stres jest reakcją biochemiczną organizmu, która polega między innymi na podniesieniu stężenia kortyzolu. Stres krótkotrwały wpływa na Ciebie pobudzająco i motywująco, natomiast stres długotrwały nie jest taki korzystny. Dzięki krótkotrwałemu podniesieniu poziomu kortyzolu Twój organizm chętniej pokonuje przeszkody i jest gotowy do działania. Na poprawę krążenia krwi wpływają hormony takie jak adrenalina i noradrenalina. Zwiększają one częstotliwość akcji serca, zwiększają zapotrzebowanie organizmu na tlen, podwyższają temperaturę ciała oraz wpływają na zwiększenie napięcia mięśniowego. Wysoki poziom kortyzolu powoduje rozszerzenie się oskrzeli, co w założeniu ma poprawić jakość naszego oddechu, ale w wyjątkowo stresowych sytuacjach prowadzi do hiperwentylacji (pobierasz za dużo tlenu i robisz to za szybko, co w konsekwencji wytrąca Twój organizm z równowagi).
Kortyzol wpływa także na wzrost poziomu glukozy we krwi - glukoza jest „paliwem” dla Twoich mięśni. W prehistorii było to istotne, ponieważ wtedy sytuacją stresową było np. polowanie na zwierzynę, podczas którego każdy musiał wygenerować w sobie pokłady energii, by mieć siłę atakować bądź uciekać. Teraz nie potrzebujemy takiej siły, ale są to pozostałości po naszych przodkach, które w sytuacjach stresowych dają o sobie znać. Aktywowanie mechanizmu „walki lub ucieczki” dla Twojego organizmu jest równoznaczne z tym, że ta sytuacja stresowa staje się priorytetem i Twój układ nerwowy postanawia przystopować wszystkie inne procesy i całą energię skierować na aktualny stres. Co to w praktyce oznacza? Zwalnia Twój metabolizm, pokarmy przestają być trawione i, jeśli taka sytuacja potrwa dłużej, może to powodować zaparcia, wzdęcia, biegunki czy wymioty.
Stres sprawia, że Twoje ciało chce się zmobilizować, czyli napina się w poszczególnych partiach. Najczęściej dotyczy to okolic kręgosłupa szyjnego, obręczy barkowej, głowy, mięśni żwaczy. Wszystkie te komponenty strukturalne mogą przyczynić się do napięciowych bóli głowy, migren, problemów stomatologicznych czy bruksizmu (zgrzytania zębami).
Podczas sytuacji stresowych miewamy pokusę ucieczki w niezdrowe nawyki (przetworzona żywność, niezdrowe przekąski, używki w postaci papierosów czy alkoholu). Okazuje się, że często mamy tendencję do izolowania się od ludzi, a co za tym idzie do tłumienia w sobie emocji. Jest to bardzo niezdrowe, ponieważ może w przyszłości okazać się przyczyną poważnych problemów.
Zazwyczaj mówiąc “stres”, mamy na myśli najpopularniejszy rodzaj stresu, czyli stres emocjonalny. Chodzi o rozdrażnienie, uczucie niepokoju, nerwowość czy przygnębienie. Każdy kojarzy wymienione odczucia. Jedni odczuwają je częściej, ze względu na pracę, a inni rzadziej. Opisane poniżej sposoby na “odstresowanie się” dotyczą właśnie tego rodzaju stresu.
Drugim rodzajem jest stres chemiczny i dotyczy on przemian biochemicznych, które zachodzą w Twoim ciele. Ważne jest, żeby zwracać uwagę na to, jakie pokarmy i produkty przyjmujemy. Tyczy się to tak samo posiłków, jak i leków czy suplementów diety. Często może okazać się, że to nie sam produkt jest dla Twojego układu pokarmowego stresorem, ale któryś z jego składników. I to on podrażnia Twój układ i przekłada się to na inne struktury, w których będziesz odczuwać dolegliwości.
Trzecim, a zarazem ostatnim rodzajem jest stres strukturalny i są nimi wszystkie urazy, operacje, kontuzje czy stłuczenia. Niekoniecznie musi to być poważny uraz typu złamanie kości czy skręcenie któregoś ze stawów. Może to być zwykły upadek i rozcięcie sobie dłoni, brody czy kolana. Może to być stłuczenie, np. bo gdy miałaś 7 lat, to niefortunnie spadłaś z trzepaka na lewy bark, pobolał przez tydzień, po czym przestał, jednak pozostawił swój ślad w tkance.
5 sposobów na radzenie sobie ze stresem
Spacer po lesie – taki spacer jest bardzo relaksujący. Śpiew ptaków, dzięcioł, który stuka w pień drzewa, szum liści na koronach drzew, roztaczający się zapach i mnóstwo zieleni wokół - często pomocne jest zwrócenie uwagi na to, co Cię otacza.
Dobrym pomysłem jest również tak zwana spontaniczna aktywność fizyczna i może być nią zwykłe krzątanie się po domu, sprzątanie czy spacer z kijkami.
Oddech pudełkowy (kwadratowy) – ma na celu uwolnić Twoje ciało od napięć oraz uspokoić umysł. Polega na tym, że ma 4 elementy i każdy z tych elementów trwa tyle samo czasu, czyli 4 sekundy.
Świadomy oddech – czyli koncentracja tylko na oddechu. Technika jest o tyle prosta, że możesz ją wykonać w każdym momencie dnia i w każdym miejscu (w tramwaju, w kolejce do kasy w sklepie, w pracy przy biurku, na spacerze, pod prysznicem). Wsłuchaj się w swój oddech, nie zmieniaj go, tylko obserwuj. Jeśli umysł zaczyna odpływać w inne rejony, to łagodnie nakieruj go z powrotem na oddech. Jeśli jest Ci trudno skupić uwagę, to podczas wdechu nosem licz w głowie do pięciu, a podczas wydechu nosem licz do siedmiu. To pomoże Ci nie myśleć o codziennych troskach.
Medytacja/trening uważności – pozwala nam na odcięcie się od wszystkich wrażeń i bodźców zewnętrznych, jest momentem, w którym liczysz się tylko Ty. Żadne troski i problemy nie są dla Ciebie wtedy ważne, masz czas dla siebie. Medytacja wieczorna sprawia, że się uspokoisz i wprowadzisz w swoje ciało równowagę i harmonię, której brakowało w ciągu dnia. Poświęć 15-20 minut każdego wieczoru na krótką medytację czy też trening uważności, a przyniesie Ci to wiele korzyści: rozgonisz złe myśli, odprężysz się, łatwiej Ci się zaśnie i będziesz mieć dogodniejsze warunki do regeneracji. Wybierz spokojne i odosobnione, przewietrzone i jasne miejsce. Nie medytuj po ciemku, chyba że chcesz od razu zasnąć. Wybierz moment, w którym możesz oderwać się od codziennych spraw i obowiązków. Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z medytacją, to zacznij od 5 minut dziennie, później wydłużaj ten czas. Ja najczęściej medytuję 15-20 minut, bo tyle wolnego czasu jestem w stanie wieczorem wygospodarować. Wybierz wygodną pozycję, bez znaczenia, czy będziesz leżeć, czy siedzieć. Przyjmij wygodną i stabilną pozycję. Jeśli chodzi o oddech podczas medytacji, to możesz wykorzystać ten ze świadomego oddechu czy oddechu kwadratowego.